13 grudnia 2017r. klasy II – IV Szkoły Podstawowej w Kruszewcu wybrały się na seans do kina „Gwiazda” w Kętrzynie, by obejrzeć film animowany pt. „Coco”.
Film opowiada historię młodego Miguela, potomka meksykańskiej rodziny, która od pokoleń zajmuje się szewstwem. Nie ma jednak ochoty stać się częścią rodzinnego interesu. Zamiast szyć buty woli zająć się muzyką i być taki, jak jego idol - Ernesto de la Cruz. Jest tylko jeden problem: prapradziadek Miguela opuścił swój dom, by robić karierę w muzyce. Złamał tym serce praprababci Miguela i ich córki, tytułowej Coco. Od tego czasu muzyka w rodzinie jest absolutnie zakazana.
„Coco” to rozgrywającą się w dwóch niezwykłych światach opowieść o uniwersalnych wartościach – rodzinie, miłości, marzeniach, o tym, co dobre i piękne, o tym, że warto podążać za marzeniami. To zabawny, a jednocześnie bardzo mądry film.


Twórcy umieścili akcję w kolorowym świecie meksykańskiego folkloru, podczas Dia De los Muertos – meksykańskiego święta zmarłych niezwykłego dla polskich wyobrażeń i wpisanego na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. To także jest ważnym atutem filmu pokazującym, jak ogólnoludzkie wartości są niezależne od odmienności kulturowych.


Nie przypadkowo wybraliśmy ten film. Czas Adwentu to dogodny czas, aby spojrzeć na siebie przez pryzmat swojego serca, czyli tego, co w nas najgłębsze, a czego tak często nie chcemy zobaczyć. Ale to także dobra chwila, aby zapytać: co dla mnie jest ważne. Czy Miłość i Rodzina zajmuje wystarczająco dużo miejsca w naszych sercach? To także czas oczekiwania. I jak się okazuje, po obejrzeniu Coco, całe nasze życie, tu i tam, to czas oczekiwania. Na miłość, zrozumienie, szacunek, a potem na pamięć. Bo dopóki pamiętamy o naszych najbliższych po tamtej stronie i pielęgnujemy nasze tradycje, dopóty oni żyją i nie odchodzą w nicość.


Dzieci były pod wielkim wrażeniem. „Oskara za ten film” – powiedział jeden z uczniów.
Ps. I nie wstydzimy się przyznać – płakaliśmy ze wzruszenia. I dzieci, i dorośli.