Rok 2015 jeszcze się nie skończył, ale Agnieszka i Robert Pucer - właściciele Gospodarstwa Pasiecznego „Bartnik Mazurski” - już teraz mogą go ocenić bardzo pozytywnie. Rodzinna firma z Gnatowa (gm. Kętrzyn) zdobyła w tym roku prestiżowe nagrody, m.in. zajęła pierwsze miejsce w prestiżowym rankingu „Pulsu Biznesu”, pokonując 303 firmy z całego kraju. Bartnika Mazurskiego doceniono także podczas tragów Polagra Food, właściciele pasieki są również laureatami konkursu Rolnik - Farmer Roku. Państwo Pucer nie spoczywają na laurach; oferta gospodarstwa sukcesywnie się powiększa, by sprostać oczekiwaniom miłośników naturalnych wyrobów. Tegoroczne bardzo dobre zbiory sprzyjają rozwojowi gospodarstwa.
Firma z Gnatowa najlepsza w Polsce! „Bartnik Mazurski” pokonał ponad 300 konkurentów!
W niedzielę 20 września odbyło się Gminne Święto Plonów w miejscowości Nakomiady. Dożynki rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej w miejscowym kościele. – Dożynki to radość, że zakończyły się żniwa, że zboże zmagazynowane w spichlerzach, że mamy chleb z tegorocznych plonów - podkreślał w homilii proboszcz parafii w Nakomiadach ks. Andrzej Józwik. Jak dodawał, każdego roku rolnicy przychodzą i dziękują Bogu za tegoroczny plon, mimo, że niemal zawsze żniw nie ułatwia pogoda.
Po mszy w barwnym korowodzie starostowie dożynek: Mirosława Filip-Adamiak i Tomasz Wyszomirski, Wójt Gminy Kętrzyn Paweł Bobrowski z małżonką, sołtysi i Rady Sołeckie z wieńcami, przedstawiciele świetlic wiejskich, Radni Gminy Kętrzyn, zaproszeni goście i mieszkańcy gminy przeszli na boisko sportowe przy Szkole Podstawowej w Nakomiadach.
W dniu 01.08.2015 r. lokalny zespół ludowy „Mazurska Kosaczewina” reprezentował gminę Kętrzyn na XXXVIII Międzynarodowym Jarmarku Folkloru w Węgorzewie poprzez m.in. udział w barwnym korowodzie zespołów folklorystycznych z kraju i zagranicy. XXXVIII Międzynarodowy Jarmark Folkloru to największe i najbardziej atrakcyjne spotkanie z autentyczną kulturą i sztuką ludową w Polsce północno-wschodniej.
27 czerwca 2015 r. Stowarzyszenie „Mazurska Kosaczewina” zorganizowało we wsi Windykajmy „Mazurską Palinockę”, co z mazurskiego oznacza Noc Świętojańską, jak podają źródła literatury - święto czterech żywiołów, księżyca, urodzaju, płodności, noc magiczną, pełną czarów, tajemnicy i miłości. W dawnych czasach Sobótka na Mazurach przebiegała pod znakiem bogactwa magicznych i wróżbiarskich elementów. W tę noc wszyscy mieszkańcy zbierali się na najbliższym wzgórzu. Przez całą noc palono ogniska, przy których tańczono i śpiewano, dziewczęta w białych sukienkach i wiankach na głowie. Dawniej przed zapaleniem wieczornej Sobótki, mężczyźni i kobiety chodzili szukać ziół różnego rodzaju, które tego dnia zbierane, osobliwszą moc mają. Silna była wiara w oczyszczającą moc ognia. Często po dogasających ogniskach przepędzano bydło, aby było zdrowsze, gdyż w ten sposób odpędzano czary. Często też używano beczek po smole, które zapalano, a następnie staczano z pagórków i wzgórz. Niekiedy zamiast beczek używano kół od wozu okręconych słomą.